Niestabilna konstrukcja – recenzja filmu Dom, który zbudował Jack
Do niektórych filmów Larsa von Triera dość mocno przylgnęło określenie „kontrowersyjne”, które dla mnie jest nieco na wyrost. W ostatnich dziełach reżyser nie sięga po nietypowe rozwiązania fabularne ani formalne, nie dokonuje głębszych analiz, właściwie nie dodaje zbyt wiele do dyskusji o sztuce filmowej. Wykorzystuje seks (tak w Nimfomance) lub przemoc (tak jak właśnie w Domu, który zbudował Jack), aby przyciągnąć widownię, sprowokować, zniesmaczyć, co bliższe jest taniej sensacji z okładki brukowca niż pogłębionej refleksji. I nawet jeśli ta tania sensacja jest tworzona z pewną dozą ironii, nie zmienia to faktu, że raczej mu daleko do wybitnego dzieła.
Do dna! – recenzja filmu Zabawa zabawa
Nie widziałam wcześniejszych filmów Kingi Dębskiej, więc postanowiłam to zmienić i wybrać się na seans najnowszego obrazu reżyserki pt. Zabawa Zabawa. Przed seansem miałam nadzieję na poruszające obyczajowe kino, nie za bardzo przygnębiające, ale też nie za bardzo przaśne. Chociaż Zabawa zabawa rzeczywiście mieści się gdzieś między tymi dwoma określeniami, to jednak uważam ją za rozczarowującą. I to na tyle, że nie mogłam oprzeć się pokusie napisania o filmie z pewnymi spoilerami.
Tylko tyle lub aż tyle – recenzja filmu Mój piękny syn
Już sam zwiastun Mojego pięknego syna dawał namiastkę dramatu rozgrywającego się między kochającym ojcem a uzależnionym od narkotyków synem. Nie była to namiastka przekłamana – cała opowieść jest emocjonalna, ale zarazem wiarygodna dzięki rewelacyjnemu aktorstwu głównych aktorów oraz autentycznemu materiałowi bazującego na prawdziwych zdarzeniach.